I saw the wind within her I knew it blew for me -- But she must buy my shelter I asked Humility [1880; 1955] - - - - - Widziałam wiejący w niej wicher, Wiedziałam, że wieje przeze mnie - Poprosiłam Pokorę, By kupiła moje schronienie. [Andrzej Szuba]
Summer is shorter than any one -- Life is shorter than Summer -- Seventy Years is spent as quick As an only Dollar -- Sorrow -- now -- is polite -- and stays -- See how well we spurn him -- Equally to abhor Delight -- Equally retain him -- [1880; 1945] - - - - - Lato bywa krótsze niż człowiek - A życie krótsze niż Lato - Jak ostatnie dwa Dolary Lata prędko lecą - Smutek - już - łaskawie - patrzy - Ile mam wprawy - W pogardzie Zachwytu - równej Nawykowi Żalu - [Krystyna Lenkowska]
Mine Enemy is growing old -- I have at last Revenge -- The Palate of the Hate departs -- If any would avenge Let him be quick -- the Viand flits -- It is a faded Meat -- Anger as soon as fed is dead -- 'Tis starving makes it fat -- [1881; 1891] - - - - - Mój wróg starzeje się - Zdołałam zemsty doczekać - Posmak nienawiści odpływa - Kto chce zemsty - niechaj nie zwleka Niech się spieszy - bo strawa stygnie - Posiłek traci smak - Gniew nakarmiony umiera - To głód go tuczy - i brak - [Ludmiła Marjańska] * * * * * Mój Wróg się starzeje - Doczekałam Zemsty - Smak Nienawiści słabnie - Jeśli ktoś pragnie pomsty - Niech się pośpieszy - Specjał znika - To nieświeże Mięso - Złość gdy się naje szybko ginie - To ten Głód ją pasie - [Krystyna Lenkowska]
How happy is the little Stone That rambles in the Road alone, And doesn't care about Careers And Exigencies never fears -- Whose Coat of elemental Brown A passing Universe put on, And independent as the Sun Associates or glows alone, Fulfilling absolute Decree In casual simplicity -- [1881; 1891] - - - - - Ileż ma w sobie Szczęścia Kamyk - Bez lęku przed Koniecznościami, Nie dbając o Kariery przebieg, Toczy się Drogą sam przed siebie - W Burej Powłoce zawarł prostą Sumę barw, jakie miewa Kosmos - Jak Słońce niezależny, istnieć Potrafi sam lub w towarzystwie, Bez komplikacji, planu, trudu Spełniając Dekret Absolutu - [Stanisław Barańczak] * * * * * Jak szczęśliwy jest mały kamyk, który się toczy drogą sam! Kariera jest dla niego niczym, Z koniecznościami się nie liczy - Płaszcz podstawowej barwy brązu Włożył mu wszechświat naprzód dążąc I niezależny tak jak słońce Lśni sam lub z kimś towarzyszącym, Poddając się boskim wyrokom Z nieudawaną prostotą - [Ludmiła Marjańska]
All things swept sole away This -- is immensity -- [1881; 1931] - - - - - Gdy już niczego nie ma, Dopiero wtedy - pełnia - [Andrzej Szuba]
"Go travelling with us!" Her travels daily be By routes of ecstasy To Evening's Sea -- [1881; 1931] - - - - - "Ruszaj w podróż z nami!" Jej podróże wiodą Szlakami ekstazy Do Morza Wieczoru - [Andrzej Szuba]
No Autumn's intercepting Chill Appalls this Tropic Breast -- But African Exuberance And Asiatic rest. [1881; 1914] - - - - - To nie Chłód dojmujący Jesieni Trwoży tę Pierś Tropikalną - Lecz Afrykańska Bujność I Azjatycka nirwana. [Andrzej Szuba]
The stem of a departed Flower Has still a silent rank. The Bearer from an Emerald Court Of a Despatch of Pink. [1881; 1894] - - - - - Łodyga, na której był Kwiat, Nadal szacunkiem się cieszy: Wysłanniczka Szmaragdowego Dworu, Doręczycielka Różowej Depeszy. [Andrzej Szuba]
We never know we go when we are going -- We jest and shut the Door -- Fate -- following -- behind us bolts it -- And we accost no more -- [1881; 1894] - - - - - Nie wiemy, że to odejście... Wesoło wychodzi ktoś z bramy, los zasuwa za nami rygle i - już więcej nie wracamy. [Kazimiera Iłłakowiczówna] * * * * * Odchodząc — nie wie się, że się odchodzi — Nie na serio Drzwi za sobą przymykamy — Los — tymczasem — zatrzaskuje rygle - Bezpowrotnie — za naszymi plecami — [Stanisław Barańczak] * * * * * Wychodząc - nie wiemy, że to odejście - Beztrosko Drzwi zamykamy - Los - idąc w ślad - zasuwa rygle - I - życie już za nami - [Andrzej Szuba]
A faded Boy -- in sallow Clothes Who drove a lonesome Cow To pastures of Oblivion -- A statesman's Embryo -- The Boys that whistled are extinct -- The Cows that fed and thanked Remanded to a Ballad's Barn Or Clover's Retrospect -- [1881; 1945] - - - - - Wyblakły chłopak w kurtce ziemistej, co gna samotną krowinę na zwiędłe niepamięci pastwiska, coś męża stanu przypomina. Wyginęły gwiżdżące chłopaki... Wdzięczne żywicielki - krowy do obory wraz z balladami zamknięto w przeszłości koniczynowej. [Kazimiera Iłłakowiczówna]
He lived the Life of Ambush And went the way of Dusk And now against his subtle name There stands an Asterisk As confident of him as we -- Impregnable we are -- The whole of Immortality intrenched Within a star -- [1881; 1945] - - - - - W zasadzkach życia pędził dni, Długo wędrował w cieniu I gwiazdka towarzyszy dziś Obłocznemu imieniu. Któż mu tak wierny jest jak my - Duchy nie do zdobycia - Wszystkie nieśmiertelności sny W jedynej gwiazdce życia. [Artur Międzyrzecki]
Society for me my misery Since Gift of Thee -- [1881; 1945] - - - - - Polubiłam moje cierpienie, Przecież to Dar od Ciebie - [Andrzej Szuba]
There comes a warning like a spy A shorter breath of Day A stealing that is not a stealth And Summers are away -- [1881; 1945] - - - - - Jak szpieg przychodzi ostrzeżenie, Dzień dostaje zadyszki, Sierpień wymyka się ukradkiem, I koniec Lata bliski - [Andrzej Szuba]
Follow wise Orion Till you waste your Eye -- Dazzlingly decamping He is just as high -- [1882; 1914] - - - - - Pędź za mądrym Orionem, Aż zmordujesz Oko - Po świetlistej ucieczce Będzie równie wysoko - [Andrzej Szuba]
Now I lay thee down to Sleep -- I pray the Lord thy Dust to keep -- And if thou live before thou wake -- I pray the Lord thy Soul to make -- [1882; 1924] - - - - - Teraz układam cię spać - Modlę się, by Pan twój Proch chciał zachować - I jeśli będziesz żył zanim nastąpi wybudzenie - Modlę się, by Pan twej Duszy nadał tchnienie - [Ryszard Mierzejewski] * * * * * Teraz kładę cię do Snu - Modlę się by Pan twój Proch zachował - A jeśli będziesz żył zanim się obudzisz - Modlę się by Pan twoją Duszę stworzył - [Jadwiga Magnuszewska]
As imperceptibly as Grief The Summer lapsed away -- Too imperceptible at last To seem like Perfidy -- A Quietness distilled As Twilight long begun, Or Nature spending with herself Sequestered Afternoon -- The Dusk drew earlier in -- The Morning foreign shone -- A courteous, yet harrowing Grace, As Guest, that would be gone -- And thus, without a Wing Or service of a Keel Our Summer made her light escape Into the Beautiful. [1882; 1891] - - - - - Lato minęło jak żal nieznacznie, prosto, tak że nie wyglądało to wcale na podstęp. Cisza przesiana przez zmrok dawno kiedyś zaczęty. Przyroda sam na sam z sobą spędzająca przedwieczór święty. Wcześniej zapadał zmierzch... Ranek - jak obcy ktoś - pełen grzecznego wdzięku wnet odchodził, niechętny gość. I tak, bez żadnych skrzydeł, ni chwiania łodzi miękkich, lato leciutko uleciało ulatniając się w - Piękno. [Kazimiera Iłłakowiczówna] * * * * * Niepostrzeżenie jak Żal Lato się ulotniło — Zbyt nieuchwytnie, by można Odczuć to jako Złośliwość — Destylat Ciszy gęstniał Jak Zmrok rozpuszczony w powietrzu Lub Natura, w odosobnieniu Sama z sobą spędzająca wieczór — Zmierzch pojawiał się wcześniej — Obco jaśniał Poranek — Łaska uprzejma, lecz męcząca Jak Gość tuż przed pożegnaniem — I tak, choć nie obdarzone Skrzydłami ani Stępką, Lato leciutkim lotem Odpłynęło wprost w Piękno. [Stanisław Barańczak]
No matter where the Saints abide, They make their Circuit fair Behold how great a Firmament Accompanies a Star. [1882; 1914] - - - - - Gdziekolwiek przebywają Święci, Krążą po najdalszych Orbitach, Spójrzcie, jak jednej Gwieździe Towarzyszy migocząca Świta. [Andrzej Szuba]
Who has not found the Heaven -- below -- Will fail of it above -- For Angels rent the House next ours, Wherever we remove -- [1883; 1896] - - - - - Ten, kto nie znalazł tu w dole nieba, rozminie się z nim i na wysokości. Przybytek Boga jest tuż koło nas, z całym ekwipunkiem miłości. [Kazimiera Iłłakowiczówna] * * * * * Kto nieba nie znalazł tu — w dole — Ten nie znajdzie go i w Niebie samym — Dom sąsiedni wynajmują Anioły, Dokądkolwiek się przeprowadzamy — [Stanisław Barańczak] * * * * * Nie znajdzie go na wysokości - Kto nie znalazł Nieba na ziemi - Aniołowie mieszkają w sąsiedztwie Gdziekolwiek dom wynajmiemy - [Ludmiła Marjańska] * * * * * Kto nie znalazł Nieba - na ziemi - Nie znajdzie go też nad gwiazdami - Aniołowie wynajmują Dom obok, Gdziekolwiek zamieszkamy - [Andrzej Szuba]
The Bible is an antique Volume -- Written by faded men At the suggestion of Holy Spectres -- Subjects -- Bethlehem -- Eden -- the ancient Homestead -- Satan -- the Brigadier -- Judas -- the Great Defaulter -- David -- the Troubador -- Sin -- a distinguished Precipice Others must resist -- Boys that "believe" are very lonesome -- Other Boys are "lost" -- Had but the Tale a warbling Teller -- All the Boys would come -- Orpheus' Sermon captivated -- It did not condemn -- [1882; 1924] - - - - - Biblia to antyczna Księga - Pisana przez Nieznanych nam Z podszeptu Świętych Duchów - Tematy - Betlejem - Eden - starożytne Domostwo - Szatan - Brygadier - Judasz - Wielki Blagier - Dawid - Trubadur - Grzech - sławetna Przepaść Której się trzeba oprzeć - "Wierzący" Chłopcy są bardzo samotni - "Straceni" inni Chłopcy - Gdyby ta Baśń miała śpiewnego Bajarza - Wszyscy Chłopcy by przyszli - Kazanie Orfeusza urzekało - Nie potępiało nigdy - [Krystyna Lenkowska]
Hope is a subtle Glutton -- He feeds upon the Fair -- And yet -- inspected closely What Abstinence is there -- His is the Halcyon Table -- That never seats but One -- And whatsoever is consumed The same amount remain -- [1882; 1896] - - - - - Nadzieja to subtelny żarłok - Tym co piękne się żywi - A jednak - gdy przyjrzeć się bliżej Jakiż on wstrzemięźliwy - Do stołu jak halcyjon Zasiada sam - bez gości - A przecież ile by nie zjadł Zostają te same ilości - [Ludmiła Marjańska] * * * * * Nadzieja to wykwintny Żarłok - Pięknem się odżywia - Lecz - gdy się dobrze przyjrzeć Jaka Wstrzemięźliwa - Jak Zimorodek w ciszy - Stołuje się Sama - I ile by nie spożyła Zostaje ta sama miara - [Krystyna Lenkowska]
Those -- dying then, Knew where they went -- They went to God's Right Hand -- That Hand is amputated now And God cannot be found -- The abdication of Belief Makes the Behavior small -- Better an ignis fatuus Than no illume at all -- [1882; 1945] - - - - - Umierający - dawniej - Wiedział - że wnet się znajdzie Tam - w Prawej Dłoni Pana - Dziś - Pan się ukrył - Dłoń - Amputowana - Wyrzec się Wiary - jakże Maleje reszta Świata - Lepszy już Błędny Ognik Niż zupełny Brak Światła - [Stanisław Barańczak]
Image of Light, Adieu -- Thanks for the interview -- So long -- so short -- Preceptor of the whole -- Coeval Cardinal -- Impart -- Depart -- [1882; 1945] - - - - - Wizerunku Światła, czas w drogę - Dziękuję ci za rozmowę - Do jutra więc - do nigdy - Preceptorze całości - Rówieśny Kardynałom - Darujesz - Ujmujesz - [Tadeusz Sławek]
Lives he in any other world My faith cannot reply Before it was imperative 'Twas all distinct to me -- [1882; 1945] - - - - - Moja wiara nie ma pojęcia, Czy on żyje na innym świecie, Zanim stała się nakazem, Wszystko było jaśniejsze - [Andrzej Szuba]
Of Death I try to think like this -- The Well in which they lay us Is but the Likeness of the Brook That menaced not to slay us, But to invite by that Dismay Which is the Zest of sweetness To the same Flower Hesperian, Decoying but to greet us -- I do remember when a Child With bolder Playmates straying To where a Brook that seemed a Sea Withheld us by its roaring From just the Purple Flower beyond Until constrained to clutch it If Doom itself were the result, The boldest leaped, and clutched it -- [1882; 1945] - - - - - O śmierci próbuję myśleć w ten sposób - Studnia w której układają nas Czy jednak Pozory Strumienia Który zagraża nie uśmiercając nas, Ale zapraszać poprzez to Przerażenie Które jest Przyjemnością Słodyczy Do tego samego Zachodniego Kwiecia Wabiąc aby przywitać nas - Pamiętam kiedy byłam dzieckiem Z śmielszymi towarzyszami zabaw błądząc Tam gdzie Strumień wydawał się być Morzem Zastrzeżone dla nas przez jego grzmienie Dokładnie spoza Purpurowego Kwiatu Aż po skrępowane kurczowe uchwycenie go Jeśli Przeznaczenie było wynikiem, Najśmielsze skaczące i chwytające go. [Ryszard Mierzejewski]
Tried always and Condemned by thee Permit me this reprieve That dying I may earn the look For which I cease to live -- [1882; 1945] - - - - - Który Potępiasz mnie i Poddajesz Próbom, Proszę, zrób mi tę grzeczność, Bym konając zasłużyła na spojrzenie, Przez które odchodzę w wieczność - [Andrzej Szuba]
Climbing to reach the costly Hearts To which he gave the worth, He broke them, fearing punishment He ran away from Earth -- [1883; 1931] - - - - - Chcąc zdobyć Serca, co dzięki niemu Tak bardzo urosły w cenie, Złamał je - bojąc się kary, Spiesznie opuścił Ziemię - [Andrzej Szuba]
The Heart has many Doors -- I can but knock -- For any sweet "Come in" Impelled to hark -- Not saddened by repulse, Repast to me That somewhere, there exists, Supremacy -- [1883; 1955] - - - - - Serce ma wiele Drzwi - Cierpliwie pukam - Wiara w rozkoszne "Wejść" Każe uważnie słuchać - Nie smuci mnie odmowa, Nadzieja odżywa, Że gdzieś tam istnieje Doskonałość Prawdziwa - [Andrzej Szuba]
To see her is a Picture -- To hear her is a Tune -- To know her an Intemperance As innocent as June -- To know her not -- Affliction -- To own her for a Friend A warmth as near as if the Sun Were shining in your Hand. [1883; 1945] - - - - - Widzieć ją - to już jest Obraz - Słyszeć - to już Melodia - Znać ją - Niepowściągliwość Niewinna jak Niemowlę - Nie znać jej - Nieszczęście - Mieć za Przyjaciółkę To jakby ściskać w Dłoni Ciepłą Słońca kulkę. [Andrzej Szuba]
How slow the Wind -- how slow the sea -- how late their Fathers be! [1883; 1894] - - - - - Jakie niespieszne morze - Jaka niespieszna Wichura - Jak lenią się ich Pióra! [Andrzej Szuba]
We wear our sober Dresses when we die, But Summer, frilled as for a Holiday Adjourns her sigh -- [1883; 1894] - - - - - Umieramy strojni w dyskretne Czernie, Lecz Lato, w falbankach, jak na Święto, Zwleka z westchnieniem - [Andrzej Szuba]
The Bat is dun, with wrinkled Wings -- Like fallow Article -- And not a song pervade his Lips -- Or none perceptible. His small Umbrella quaintly halved Describing in the Air An Arc alike inscrutable Elate Philosopher. Deputed from what Firmament -- Of what Astute Abode -- Empowered with what Malignity Auspiciously withheld -- To his adroit Creator Acribe no less the praise -- Beneficent, believe me, His Eccentricities -- [1876; 1896] - - - - - Nietoperz jest bury, ma zwiędłe Skrzydła - Jak wypłowiały Wyrób - I żadną pieśnią Ust nie wypełnia - Albo żadnej nie słychać. Parasolką rozdwojoną dziwnie Łuk zakreśla w Powietrzu Tak zagadkowo jakby był Filozofem w Natchnieniu. Pełnomocnik z jakiego Firmamentu - Jakiej Siedziby Przebiegłej - Upoważniony do jakiej Złośliwości Szczęśliwie wycofanej - Jego zręcznemu Twórcy Oddaj honor nie mniejszy - Dobroczynny jest, wierz mi, Ten jego Ekscentryzm - [Krystyna Lenkowska]
Morning is due to all -- To some -- the Night -- To an imperial few -- The Auroral light. [1883; 1931] - - - - - Ranek należy się wszystkim - Niektórym - Nocna Pora - Monarszej garstce - Aurora. [Stanisław Barańczak] * * * * * Ranek należy się wszystkim - Niektórym - mrok Nocy - Cesarskiej garstce - Światło Zorzy. [Andrzej Szuba]
Blossoms will run away, Cakes reign but a Day, But Memory like Melody Is pink Eternally. [1883; 1939] - - - - - Kwiecie wiatr zwieje, Tort szybko czerstwieje, Lecz Pamięć, jak Melodia, Wiecznie różowa. [Andrzej Szuba]
Where Roses would not dare to go, What Heart would risk the way -- And so I send my Crimson Scouts To sound the Enemy -- [1883; 1945] - - - - - Jeśli Róże nie ważą się pójść, Które Serce zaryzykuje drogę - Więc wysyłam Pąsowych Zwiadowców, By rozpoznali Wroga - [Andrzej Szuba]
Witchcraft was hung, in History, But History and I Find all the Witchcraft that we need Around us, every Day -- [1883; 1945] - - - - - Czary zginęły na szubienicy, Lecz ja i Historia Znajdujemy wszystkie potrzebne Czary Wokół siebie, co Dnia - [Andrzej Szuba]
The Bird her punctual music brings And lays it in its place -- Its place is in the Human Heart And in the Heavenly Grace -- What respite from her thrilling toil Did Beauty ever take -- But Work might be electric Rest To those that Magic make -- [1883; 1955] - - - - - Pieśń swoją celną niesie Ptak I w gnieździe swoim mości - A gniazdo w Ludzkim Sercu jest I w Łasce Boskiej Miłości - Gdzież lepiej od trudu radosnego Pięknu odpocząć się uda - Lecz Praca wytchnieniem niespokojnym Jest dla tych, co czynią Cuda - [Tadeusz Sławek]
He ate and drank the precious Words -- His Spirit grew robust -- He knew no more that he was poor, Nor that his frame was Dust -- He danced along the dingy Days And this Bequest of Wings Was but a Book -- What Liberty A loosened spirit brings -- [1883; 1890] - - - - - Żywił się cenną mową, pił ją, duch jego nabierał siły. Już nie czuł ni własnej nędzy, ni że zewłok ciała jest pyłem. Przetańczył swoje spłowiałe dni, a skrzydła swe przekazał w księdze. O jakąż wolnością lśni duch, kiedy się oswobadza! [Kazimiera Iłłakowiczówna]
This Me -- that walks and works -- must die, Some fair or stormy Day, Adversity if it may be Or wild prosperity The Rumor's Gate was shut so tight Before my mind was born Not even a Prognostic's push Can make a Dent thereon -- [1883; 1945] - - - - - To moje Ja - co drepce i działa - musi też umrzeć W jakiś pogodny dzień czy w burzę, Może trzeba przeciwność pokonać Może radość będzie szalona - Nim się narodził mój umysł Bramę wieści zawarto, wejść nie pozwoli nikomu Choćby pchał ją prognostyk Nie uczyni wyłomu - [Ludmiła Marjańska]
Not at Home to Callers Says the Naked Tree -- Bonnet due in April -- Wishing you Good Day -- [1883; 1924] - - - - - Nie ma mnie dla Nikogo - Mówi Nagie Drzewo - Czepek założę w Kwietniu, Życząc Wszystkiego Dobrego - [Andrzej Szuba]
There came a Wind like a Bugle -- It quivered through the Grass And a Green Chill upon the Heat So ominous did pass We barred the Windows and the Doors As from an Emerald Ghost -- The Doom's electric Moccasin That very instant passed -- On a strange Mob of panting Trees And Fences fled away And Rivers where the Houses ran Those looked that lived -- that Day -- The Bell within the steeple wild The flying tidings told -- How much can come And much can go, And yet abide the World! [1883; 1891] - - - - - Nadleciał Wiatr jak głos Trąbki - Przeniknął Trawę dreszczem - Zielone Zimno przez Upał Przebiegło, tak złowieszcze, Żeśmy, drzwi ryglując, przed Zjawą Szmaragdową w domu się skryli - Elektryczny Mokasyn Zagłady Przemknął obok w tej samej chwili - Tłum Drzew był nie do poznania, Gdy napierał na Płoty i dyszał, Rzeki w okna zaglądały domom, Sprawdzając, kto żył jeszcze - Dzisiaj - Dzwon bił w oszalałej dzwonnicy, Przekazując polom wietrzne wieści - Tyle zjawia się, Tyle znika, A wciąż wszystko w tym Świecie się mieści! [Stanisław Barańczak]
Immured in Heaven! What a Cell! Let every Bondage be, Thou sweetest of the Universe, Like that which ravished thee! [1883; 1914] - - - - - Zamurowany w Niebie! Jaka Cela! O najmilszy w całym Wszechświecie, Zgadzam się na taką Niewolę Jak ta, co zniewoliła Ciebie! [Andrzej Szuba]
Few, yet enough, Enough is One -- To that ethereal throng Have not each one of us the right To stealthily belong? [1884; 1896] - - - - - Niewielu, lecz dość, Już Jeden wystarczy - Czy nie każdy ma prawo, ukradkiem, Dołączyć do tej Eterycznej gromadki? [Andrzej Szuba]
Though the great Waters sleep, That they are still the Deep, We cannot doubt -- No vacillating God Ignited this Abode To put it out -- [1884; 1894] - - - - - Choć Ocean pogrążony we śnie, Wątpić przecież nikt nie śmie O jego Głębokości - Żaden Bóg płochy W Domostwie nie zapala świecy, By je zanurzyć w Ciemności. [Tadeusz Sławek]